Tytuł: Don't let you GO
Typ: Seria [Pierwszy]
Gatunek: Komedia
Paringi: Sara/Tao, Baekyol, Hunhan, Kaisoo
Ostrzeżenia: Wulgaryzmy, NIE WYSTĘPUJE TYLKO EXO!
Gadka autorska: Oby wam się spodobała 1-sza część tego ''dziwnego'' opowiadania oraz jego także ''dziwni'' bohaterowie. :)
Nasza szkoła nie należała do tych normalnych. Wręcz przeciwnie- DO NAJGORSZYCH! A szczególnie nasza klasa. Zawsze ktoś lądował u dyrektora Jong Hyun-Hana, albo lądował w szpitalu, bo w zakładzie Zelo miał wyskoczyć przez okno. Ofiarą takiego zakładu był Suho. To było u nas częste i NORMALNE. Najgorsze było to, że nasza klasa była jakby to ująć...PATOLOGICZNA! Kurde! To było najgorsze! Mieliśmy takie jakby grupy. Najpopularniejszą była elita klasowa, w której byłam ja, Luhan, Sehun, Baekhyun, Yixiang, Suho,Jong up, Zelo, Daehyun oraz mój chłopak- Zitao. BOSHE! On jest taki super! Już raz mnie zdradził, ale dałam drugą szansę. Pomyślałam, że jak mnie zdradzi jeszcze raz, to już na serio z nami koniec, ale...OMO! Jakie on ma ABSY, i te jego BICEPSY! WOW! Ok. Dobra. Koniec już o Zitao. Drugą z grup była grupa gei, w której byli Baekhyun, Chanyeol Sujan, Amber, Luhan, Sehun, Jongin, Kyungsoo, Jeongguk i Hyunwoo. Mieli oni taki jakby własny świat. Potem była jeszcze grupa emosów i koczkodanów, którzy handlowali prochami oraz ziołem ukradzionym innym dilerom. W tej grupie akurat był nasz klasowy zamuł Jongdae oraz jego ''sługa'' Minseok. Do ich paczki należał najdziwniejszy chłopak na świecie. Nikt nie wiedział skąd on się wziął i jak się dostał do tej szkoły. Często wzywał ''swoich bogów'' i prosił ich o np. krwawy deszcz albo wskrzeszenie swojej papugi-Edwarda. Dziwny koleś. Potem była jeszcze grupa psycho-fanek Justina Biebera. W niej się znajdowała moja najlepsza przyjaciółka Sujan, oraz nasza klasowa ''księżniczka''-Jin. Wiem, dziwne to, ale taki on jest. Jara się Bieberem, czasem myślę, że on jest gejem, ale w to nie wnikam. Na końcu jest grupa kujonów, w której byli Jinki, jak mówi Tao '' ciota Sungjae'', Minho i Hyunwoo. Ja jestem jedyną europejką w szkole, przez co dziwnie się czuję. Przyjechałam tu 2 lata temu, ponieważ mama przeprowadziła się tu ze mną po śmierci taty. Znalazła tu sobie nową pracę oraz nowego partnera. Na początku było mi tu źle, ale szybko znalazłam sobie przyjaciół. Cały czas pamiętam o swoich starych przyjaciołach z Polski i często gadam z nimi na skype'ie. Ok. Nie będę wam opisywała mojego posranego życia. Wolę raczej o nim zapomnieć. Za pięć minut ma się rozpocząć lekcja. Siedziałam w ławce, przyglądając się zegarowi, aż nagle podszedł do mnie Zitao z Zelo i Suho. Spojrzałam na mojego chłopaka ze znakiem zapytania.
-Ej, Sara. Dziś urządzam imprezę. Wpadniesz?-Spytał się mnie chłopak.
-HaHaHa-zaczęłam się śmiać. Tao oburzył się. Nie wiedział o co mi chodzi. Od razu przypomniały mi się te jego wszystkie nie udane imprezy.. Zaczynając od wybitych okien, po zniszczone ściany, zarzygane meble i łóżka, dziury w podłodze i głupie zakłady, po których ludzie lądowali w szpitalach. Raz to nawet uczniowie z innych pokoi (normalnie mieszkaliśmy w tej szkole) skarżyli się na głośną muzę oraz biegających, pijanych i upalonych przez Jongdae golasów(xd).
Tao wybudził mnie z zamyśleń.
-Czemu się śmiejesz? Aż takie złe imprezy robię?-Zapytał.
-Tak! Wręcz dziwne.-Odpowiedziałam
-Ej!-Tao udał obrażonego. Zaczęłam go pocieszać.
-No weź. Ok. Przepraszam, ale nie na każdej imprezie wymiociny były aż na suficie.-Odpowiedziałam z humorem. Nagle wszyscy w pobliżu wybuchli śmiechem. Kiedy przestaliśmy się śmiać, Tao zaczął mówić:
-To przyjdziesz?
-No jasne!-odpowiedziałam z zachwytem
-To super!-odpowiedział mi chłopak i zaczął mnie namiętnie całować. Nagle wybiła godzina lekcji. Do klasy wszedł nasz nowy nauczyciel-Minwoo Jang. To co zauważył pewnie zapamięta do końca życia:
Baekhyun i Chanyeol całowali się na stole, Sehun i Luhan urządzili sobie zawody w pluciu za okno. Opluli już paru uczniów i nauczycieli nie obchodząc się bez przekleństw. Jong Up, Minseok i Jongdae skakali po ławkach i krzesłach, ponieważ naćpali się. Zniszczyli już z dwie ławki i cztery krzesła, dziewczyny razem z Jinem podniecały się zdjęciami Biebera. Temin-klasowy emos, odprawiał jakieś rytuały wskrzeszenia na zdechłej rybce, którą nie wiadomo skąd wziął. Jongin i Kyungsoo macali się na zniszczonych ławkach, a Zelo wraz z Suho urządzili sobie zawody w klęciu. Sungjae płakał widząc to wszystko, a Minho w najdalszym kącie klasy kołysał się jak bezdomne dziecko. Yixiang wraz z Daehyunem pisali po ścianach karniaki i dziwne teksty. Reszta słuchała głośnej muzyki, albo spisywali zadania domowe. Nauczyciel Jang walnął już z pięć Face palmów widząc to. Od początku roku do tego przywykł, bo to było u nas normalne, ale był tak zawstydzony nie dlatego, że to widzi pierwszy raz, ale dlatego, że obok niego stał jakiś chłopak. Miał on dziecięcą twarz, ale ona dodawała mu uroku. Miał też blond włosy, brązowe oczy oraz lekko odstające uszy. Był uroczy. Nie wyglądał na nieśmiałego. Nagle usłyszałam donośny głos nauczyciela:
-Moja patologiczna klaso!!! Kultury trochę! Jak wy może... - I nagle pan Jang nie dokończył, ponieważ JUŻ upalony i naćpany Jongdae rzucił w jego twarz skórką od banana. Wszyscy zaczęli się śmiać, ale Minwoo nie był jakoś zadowolony.
-Kim Jongdae!!! DO DYREKTORA!!! ALE JUŻ!!!-Krzyknął w pełnej furii nasz nauczyciel.
-Możesz mi naskoczyć pedale farbowany!-odkrzyknął mu rozbawiony Kim.
Pana Janga aż zamurowało. Wiedział, że nie da sobie z nim rady. Jak zawsze. Tylko usiadł na swoje miejsce, zaczął rozmyślać to co powiedział mu Jongdae. Nagle wybudził się z myśli patrząc na stojącego na środku klasy chłopaka.
-Klaso! To jest Kim Taehyung. Wasz nowy kolega, bądźcie dla niego mili. Taehyung! Usiądź między Sarą i Sujan.- Wskazał na mnie i moją BFF. Taehyng zajął swoje wyznaczone miejsce. Cały czas patrzyłam się na nowego. Był jak magnes. Nie szło oderwać od niego wzroku. Lekcja mijała jak zwykle nudno i dziwnie. Dziwnie, ponieważ Taemin cały czas coś gadał pod nosem w stylu ''Trzeba zniszczyć wszelkie zło''. Przeraziłam się ale postanowiłam tego nie słuchać. Taemin siedział za mną sam. Nie obeszło się od komentarzy Jongdae. Wszyscy zasypiali na paplaninie Minwoo. W KOŃCU! Koniec jednej lekcji! Jeszcze tylko cztery! NIEEE!!! Boże! To trwa wieki, ale za to mamy godzinne przerwy, a jutro jest weekend. Wszyscy wyszliśmy z klasy. Nowy trzymał się na uboczu. Pomyślałam , że zagadam go , bo powinien kogoś poznać więc do niego podeszłam.
-Hej! Co tam?-Spytałam się go
-Hej! Spoko! A co u ciebie?-Spytał wesoły.
-Dobrze.
-Jesteś Sara, tak?-spytał
-Tak.
-Ładnie masz na imię. Jesteś europejką?-Spytał się blondyn
-Oczywiście.
-Spoko.-powiedział uśmiechnięty. Nagle podszedł do nas nie wiadomo skąd Tao z Suho i Zelo. Nie wyglądał na zadowolonego.
-HEJ! NOWY! Nie zbliżaj się do niej! Rozumiesz?!-Wykrzyknął mu prosto w twarz zdenerwowany chłopak.
-Przestań! Tylko sobie z nim gadam!- Krzyknęłam obrażona.
-Ok! Dobra! Dam mu spokój!-krzyknął speszony Huang i odszedł z resztą. Popatrzyłam się na wystraszonego Taehyunga.
-Nie przejmuj się nim.-pocieszyłam chłopaka- On już taki jest.
-Spoko nie przeszkadza mi to.-Odpowiedział już normalny chłopak.
-To dobrze, muszę już iść. Pa!
-PAPA!-krzyknął rozradowany i rozeszliśmy się w swoje strony.
Zastanawiałam się tylko z kim Taehyung będzie dzielił pokój.
***Oczami Zitao***
-PANIE LEE!!! Czyje to rzeczy!?-Krzyknąłem zaskoczony,ponieważ nikt mnie nie uprzedził, że będę miał nowego współlokatora. Dwóch gejów w pokoju już mi wystarczyło. Byłem ciekaw kto będzie moim TRZECIM współlokatorem. "Może to ktoś nowy? Albo może ten TAEHYUNG!? O nie! Oby nie on!" Krzyknąłem w myślach, gdy nagle z nich wyrwał mnie nauczyciel Lee Chan.
-Co się stało, Zitao?-spytał nauczyciel
-Chciałby wiedzieć czyje to rzeczy!- Krzyknął już wkurzony Huang
-Aaaa! To! Będziesz miał nowego współlokatora-krzyknął wesoły Chan
-Kto nim jest?-Spytałem uspokajając się.
-........- Od razu mnie zamurowało. W mojej głowie odbijało się głuche ''Kim Taehyung''
-JAK TO!!! ON!? NIEE!!! To nie może tak być! Z nim pokój?! W ŻYCIU!-Myślałem, że wybuchnę.
-Co się stało? Czemu ci to nie pasuje? Coś ci zrobił-Spytał zmartwiony Lee.
-Nie, aleee...
-Nie ma żadnego ALE!!! Jeśli nic ci nie zrobił, to będzie twoim współlokatorem!-krzyknął
-Ale mam już dwóch! W dodatku GEJÓW!-Krzyknąłem
-CO!? Geje ci przeszkadzają?! Masz jakiś problem, co?!- Spytał oburzony Lee
-Nie! Nie ma...
-To dobrze.-Chan nagle mi przerwał. " O ŻESZ KURWA!!! Myślałem, że nie ogarne z nim. On jest taki dziwny, nie wiem czemu, ale czasami zdawało mi się, że on jest dziwniejszy od Taemina. Nie mam nic do gejów ale...NOSZ KURDE!!! Dwa lata z tymi samymi chłopaki i w dodatku GEJAMI. To koszmar! Nie raz przyłapałem ich na moim łożu migdalących się. To był koszmar! Ale teraz mowa o tym nowym.'' Gdy wyszedłem z zamyślenia zauważyłem, że pana Lee już tu niema. A tak w ogóle to powinienem martwić się o moją imprezę, która będzie za 7 godzin, a mamy jeszcze 4 lekcje. Postanowiłem na razie dać sobie z nowym spokój. I tak skoro jest moim nowym współlokatorem muszę go zaprosić na moją imprezę,ale nie może zbliżać się do Sary!Myślałem,żeby zacząć od kupienia napojów i przekąsek,ale sklep był zamknięty.PECH! Zawsze go mam.Raz to nawet musiałem dobijać się do sklepu,żeby kupić Sarze orzeszki ziemne.Ona je kocha! Ok.Pomyślałem,że skoro nie mogę kupić żarcia,to poproszę Jongdae,aby skombinował jakieś zioło i prochy na te "PARTY HARD".
***U Jondae***
-Ok.Spoko.Da się zrobić!Ale też wbijamy na tę twoją bibę!Powiedział mi uradowany Jongdae.
-To świetnie!Weź ze sobą Minseoka,Jina i ..."tego EMOSA"-Zaakcentowałem ostatnie słowo.Nigdy nie widziałem go wyluzowanego.Raz to wzywał bogów i modlił się do nich o "deszcz krwi".Chore,ale przecież takie jest życie narkomana.Cóż.Przestałem myśleć o Taeminie.Wróciłem do rozmowy z Jongdae.
-Ok,to do wieczora!PAMIĘTAJ!Załatw zioło!-krzyknąłem do niego stanowczo.
-Załatwione!Nara!-i wyszedłem z pokoju znanego dilera.
Na korytarzu spotkałem"GO".Czułem,jakbym zaraz miał mu przywalić prosto w jego "SŁITAŚNY" ryj,ale powstrzymałem się.
-Siema nowy.Dziś urządzam bibę.Wpadniesz?-spytałem z niechęcią chłopaka z którym będę dzielił pokój przez ostatni rok.
-Spoko.Wpadnę.Sorry za to,że muszę być akurat w twoim pokoju,ale właśnie mi go wybrali.-oznajmił mi Kim.
-Nic się nie stało.To mi nie przeszkadza.-skłamałem.-Ok,ale na imprezie nie rób mi wstydu,bo już mi wystarczą całujący się na imprezach Baekhun i jego chłopak Chanyeol.
-MACIE GEJÓW W KLASIE!?
-Niestety...tak.Aż ośmiu,a może nawet więcej.-oznajmiłem mu.
-OMO!Dziwne.
-No wiem.Ok.Muszę iść szykować imprezę.Nara!
-Mogę ci pomóc.-nagle oznajmił nowy.
-Chcesz tego?-spytałem spoglądając na niego kątem oka.
-No jasne!Uwielbiam szykować imprezy.W starej szkole robiłem najlepsze!
-Spoko.Może się do czegoś nadasz.Skołuj jakąś muzę,ok?
-Spoko,ale nie teraz.Za pięć minut jest lekcja.-powiedział blondyn.
-O kurwa!Zapomniałem,teraz chemia!Chodźmy szybko,bo się spóźnimy!-powiedziałem mu i od razu udaliśmy się do klasy.Czułem,że to początek nowej znajomości...
spoko dawaj następną :) ps. Taemim jest very LOL hahaha ^^
OdpowiedzUsuńZajebiste! Dziewczyno masz talent! Dawaj szybko następną część! ☻♣ PS Taehyung idealnie pasuje do tej roli :D
OdpowiedzUsuńFajny blog tak ogólnie :) Dawaj 2, bo nie moge się doczekać co będzie dalej + Zitao jest taki cute
OdpowiedzUsuńTO JEST ZAJEBISTE! Czekam na następną część. Mam nadzieje, że dodasz :p
OdpowiedzUsuńDzięki, że to wgl czytacie. Niedługo wstawię 2 część. pozdro!!
OdpowiedzUsuń