Moja Uboga Playlista TT_TT

sobota, 22 lutego 2014

Don't let you GO [PROLOG]


                                Tytuł: Don't let you GO
                                Typ: Seria [Prolog]
                                Gatunek: Dramat?
                                Paringi: ---
                                Ostrzeżenia: brak
                   
                                     



                                                                 PROLOG:


***Dwa lata temu***


  ~To jest najgorszy dzień w moim życiu!!! Nie wiem jak mogło się to zdarzyć! Mój ojciec zmarł tydzień temu, a ja dzisiaj wyprowadzam się z matką do Seoulu. Nawet nie mam czasu pożegnać się z przyjaciółmi. To jest dla mnie trudne. Nie dość, że mój tata zmarł w wypadku tydzień temu, to jeszcze moja mama znalazła sobie prace jak najdalej od Polski. Za cztery godziny jedziemy na lotnisko. Nie wytrzymam! Muszę iść się pożegnać z Julią i Kacprem. Sami źle znieśli moją przeprowadzkę. 
  Mama szykuje walizki, a ja zmierzam w stronę wyjścia. Chciałam iść najpierw pożegnać się z Julią, ale było już za późno. Stała przed moim domem wraz z Kacprem.

-Myślałam, że nie przyjdziecie się ze mną pożegnać!-Krzyknęłam podbiegając do nich.
-Jak moglibyśmy nie przyjść, wiedząc, że być może cię już nigdy nie zobaczymy-Odpowiedziała zrozpaczona dziewczyna.
-Pamiętaj. Nie zapomnij o nas.-Powiedział Kacper wręczając mi naszyjnik w kształcie serca-Noś go zawsze przy sobie, a nigdy o mnie nie zapomnisz-dopowiedział z uśmiechem na twarzy MÓJ BYŁY.
Wszyscy naraz zaczęliśmy płakać, nawet nie zauważyłam, że moja mama stoi tuż za mną i sama ma smutną minę.
-Kochanie, wiem, że to dla ciebie trudne, ale takie jest życie.-powiedziała moja rodzicielka.
-Wiem mamo, ale to jest takie okrutne, pozostawić wszystko co znało się przez 16 lat i tak z dnia na dzień wyjechać. 
  Nagle wszyscy naraz wybuchli płaczem, nie zwracając na nic uwagi wszyscy razem przytuliliśmy się do siebie. Tą cudowną chwilę zniszczył dźwięk przychodzącego sms-a. Moja matka sięgnęła po telefon do kieszeni. Na widok sms-a jej mina zrzedła, okazało się, że za godzinę mamy pierwszy lot. Natychmiast kazała mi iść po moje walizki i wsiadać do taxi. Nie byłam z tego zadowolona, ostatni raz pożegnałam się z przyjaciółmi. Wsiadłam z płaczem do samochodu, spoglądając na płaczących znajomych. W oddali usłyszałam tylko ciche ''Nie zapomnij o nas!"

***

Siedziałam już w ostatnim samolocie do Korei. W rękach trzymałam prezent od mojego przyjaciela rozmyślając o tym czy poznam jakichkolwiek przyjaciół i czy dogadam się z nimi. (w ogóle nie znałam tego dziwnego języka) Nagle do moich uszu doszedł elektroniczny dźwięk stewardessy, która po angielsku powiedziała ''Prosimy zapiąć pasy, zaraz będziemy lądować''. Na jej słowa zaczęło mnie mrowić w nogach. To chyba ze strachu. I tak nigdy nie lubiłam lecieć samolotem. Zapięłam pasy gdy nagle zaczęło mocno trząść. Okazało się, że już wylądowaliśmy. Wstałam zdezorientowana z siedzenia i razem z matką zbliżaliśmy się w stronę wyjścia. Wyszłyśmy na zewnątrz, było tu całkiem ładnie. 
-Witaj nowe życie- powiedziałam sama do siebie.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz